"Wszystko, czego pragnęliśmy" - Emily Giffin


Ostatnio sięgnęłam po ostatnią książkę Emily Giffin. Jest to pierwsza książka tej autorki, którą ja miałam przyjemność czytać. Pamiętam, że kilka lat temu podchodziłam do innego tytułu i nawet mam go w domu, ale ostatecznie nie dokończyłam jej. Po tym jakoś zraziłam się do ich książek aż wreszcie przyszedł czas na "Wszystko, czego pragnęliśmy". ☺️ Ta książka porusza bardzo ważny problem, jakim jest wpływ Social Mediów na życie zarówno dzieci, jak i osób dorosłych. Tutaj akurat wszystko rozgrywa się dookoła ostatnio modnego Snapchata. I po przeczytaniu tej książki zdecydowanie uważam, że powinien on być dostępny dopiero od 18 roku życia! Tylko czy wtedy ktokolwiek by z niego korzystał? Mimo tego, że naprawdę wciągnęłam się w wątek i szybko mi się czytało tą książkę to jej zakończenie było dla mnie totalną porażką! Nie chce Wam za dużo zdradzać, ale przez pierwsze 100 stron jest jedna wersja wydarzeń, potem przez całą książkę jest inna aż w końcu na samym końcu okazuje się jeszcze co innego i wszystko jest "wytłumaczone" może na 30 stronach... Do tego totalnie nie podobała mi się ostateczna wersja wydarzeń. I w końcu osoba która okazała się winna nie poniosła kompletnie żadnych konsekwencji.... Noi rola ojca? Niby coś o nim było, ciągle był obecny, a na sam koniec nie było o nim ani słowa. Gdyby nie zakończenie to byłabym na tak, teraz niestety mam mieszane uczucia.

 „(...) w każdej sytuacji, choćby nie wiem jak trudnej, zawsze da się
znaleźć jakieś pozytywy."





Komentarze

Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*