"Martwy sezon" - Aneta Jadowska


Po raz kolejny wróciłam do twórczości Pani Anety Jadowskiej i po raz kolejny podczas czytania jej książki bardzo dobrze się bawiłam! Dodam, że jest to już druga część historii Magdy Garski. Ja zaczęłam od tej, nie czytałam pierwszej części i spokojnie odnalazłam się w tej historii!

Tutaj wybierzemy się do pięknej Ustki. Ta nadmorska mieścinka może wydawać się nam nudna, nic bardziej mylnego! To własnie tutaj przenosi się Magda Garstka, która będzie pomagała swojej babci w prowadzeniu pensjonatu. Główna bohaterka to zdecydowanie jest postać, której nie da się nie polubić. Pełna empatii i zaangażowania kobieta, która na pierwszym miejscu stawia zawsze bliskie sobie osoby. Poza nią sporo tutaj również o Marii Garstce, czyli jej babci oraz o Tamarze Garstce, czyli jej ukochanej ciotce!

Książkę ciężko jest kategoryzować. Ma w sobie i odrobinę kryminału i romansu i powieści obyczajowej. Porusza również kilka ważnych i istotnych tematów, a do tego sporo momentów jest zabawnych i napisanych z humorem. Nie jest to ciężka i wymagająca lektura, ale taka przy której się odprężycie i będziecie dobrze bawili!




"Czart" - Robert Kilen







Od pierwszych strone tej książki zauważyła, że tutaj akcja nie zwalnia nawet na moment. Wszystko szybko się dzieje, wątki ładnie się ze sobą przeplatają i nawet przez moment nie będziecie się nudzili. Rozdziały są bardzo krotkie, ale to właśnie dzięki temu mamy cały czas wrażenie, że wszystko szybko pędzi do przodu.

W tej książce przeplatają się ze sobą glówne wątki i oba bardzo mnie zaintrygowały. Po pierwsze mamy oczywiście atak terrorystyczny na zamek w Lublinie i szybko okazuje się kto może za wszystkim stać i mowa tutaj o naszym tytułowym "Czarcie". Po drugie mamy atak na kopalnie kredy. I po trzecie mamy też pewną historyczna sprawę w tle. Wszystko zamknięte na lekko ponad 400 stronach i momentami miałam wrażenie, że kompletnie się w tej historii pogubiłam! Żaluje, że niektóre postaci, wątki i sprawy nie zostały bardziej rozwinięte i mocniej rozbudowane. Mimo to książkę czytalo mi się bardzo dobrze i historia wciągnęła mnie.

www.czytampierwszy.pl



"Zwierz" - Piotr Kościelny





Bardzo brutalna książka, która już po pierwszych kartkach całkowicie mnie przeraziła i ciężko mi się było otrząsnąć o tym, co przeczytałam. Genialnie napisana! Wciąga od samego początku i zobaczycie, że mimo mocy, jaką w sobie ma, to czyta się ją błyskawicznie i ciężko się od niej oderwać. Zobaczycie kulisy wielu zbrodni, dosłownie, od tej najgorszej strony! Zobaczycie też, jak działa polska policja i śledczy. 

Książka zaczyna się od tego, co teraz, następnie po kilku stronach i szybkim, mocnym wstępie przeniesiemy się wstecz i zobaczymy, jak to wszystko się odgrywało i kim dokładnie jest tytułowy "Zwierz". Całość ukazana jest od trzech stron i ja bardzo lubię tak pisane książki! Widzimy wszystko z perspektywy mordercy i tutaj naprawdę brutalne sceny, które mrożą krew w żyłach. Ponadto mamy również rozdziały z perspektywy komisarza Mikuna oraz samej ofiary. 

Według mnie jest to naprawdę bardzo dobry polski kryminał, który jest napisany z pomysłem i na pewno rozmachem! Tutaj cały czas się coś dzieje i cały czas wszystko szybko biegnie do przodu. Dla mnie idealnie się on sprawdzi również na prezent dla bliskiej nam osoby, która lubi taki gatunek książek. Tajemnica jest w niej cały czas obecna mimo tego, że można powiedzieć, że już po pierwszych stronach poznajemy jej zakończenie. Postacie są również bardzo dokładnie zbudowane i każdy ma tutaj swoją rolę do odegrania. Mnie do końca trzymała ona w całkowitym napięciu i pokazała trochę od innej perspektywy jak to wszystko działa. Sporo informacji, które na długo pozostaną w mojej pamięci! 

Mocny, męski kryminał, ktory na pewno zyska wierne grono fanów! 

"Następnym razem" - Karolina Winiarska




Ciepła, subtelna i pełna wzruszeń. Wspaniały debiut Pani Karoliny Winiarskiej, który całkowicie mnie zaskoczył, a końcówka złamała moje serce. Historia dwojga ludzi, którzy poznają się, jeszcze jako nastolatkowie podczas letniego obozu we Włoszech. To tam rodzi się uczucie, które przez lata będzie do nich wracało i nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Książka pisana jest z perspektywy dwóch osób i mamy tutaj rozdziały pokazujące nam życie Olgi oraz Michała. Widzimy, jak dorastali i jak potoczyła się ich dorosłość. Czy w końcu uda im się na siebie trafić? Książka pokazuje nam, jak jedna chwila jest w stanie zmienić cały bieg wydarzeń. Oboje doświadczeni przez los, bliskie sobie osoby i życie probują sprostać kolejnym przeciwnościom. Widzimy też jak wszystko jest ulotne i jak chwila potrafi być za krótka.

Mi książka bardzo się podobała i przeczytałam ją praktycznie w jeden wieczór. Końcówka łamie serca! Idealna lektura na chłodne zimowe wieczory z kubkiem gorącej herbaty. Sprawdzi się również bardzo dobrze jako prezent dla bliskiej nam osoby!

Książkę odebrałam za punkty w serwisie Czytam Pierwszy.


CYTATY 

- Niczego nie wolno w życiu żałować. Wszystko dzieje się po coś. Pamiętaj.

Rozstanie boli – zwłaszcza zbyt szybkie. Jest moment, gdy widzisz ciemność i pustkę. Nie wierzysz. Krzyczysz, bo świat się kręci, a nie powinien. Po chwili przychodzi jednak spokój. Nie mija tęsknota. Nie mija smutek. Nie mija. Zostaje. Oswajasz je i co wieczór głaszczesz. Ostrożnie, z dystansem. Czasami myślę, że to nieprawda – zły sen, lecz on nie znika. Wtedy na chwilę znowu się łamię i cierpię po cichu.


"Tatauażysta z Auschwitz" - Heather Morris





Tę książkę od dawna miałam na swojej liście, pewnie tak jak większość z Was, i w dwa dni była już za mną.
Sama podeszłam do niej na spokojnie, wcześniej czytałam już bardzo dużo skrajnych opinii na jej temat i sama nie wiedziałam czego mam się do końca spodziewać. Byłam tylko pewna tego, że fakty są tutaj trochę ponaciągane i cała historia jest pokazana "za pięknie".
Historia Lale i Gity mimo, że piękna i wzruszająca, to według mnie i wielu osób (w tym naukowców) nie miała prawa wydarzyć się w Auschwitz, a na pewno nie w takim stylu. Poznajemy tatuażystę, który zakochuje się w kobiecie i za wszelką cenę stara się ją poznać i zbliżyć do niej. Dzięki układom jakie ma w obozie, mimo tego, że z pochodzenia jest Żydem bardzo szybko mu się to udaje. I tutaj ogromny błąd! W liście do niej piszę, żeby spotkali się w sobotę, kilka stron później mowa już o niedzieli..... Serio ? Jak można tego nie zauważyć?

Książkę czytało mi się szybko, ciesze się, że po nią sięgnęłam, ponieważ od dawna chciałam ją przeczytać. Zdecydowanie numerem 1 być nie powinna, a mimo to uważam, że jest wartościowa, a koniec jest naprawdę bardzo wzruszający!

Ktokolwiek ratuje jedno życie, jakby cały świat ratował.

Po prostu chce żyć.
- Na tym właśnie polega bohaterstwo. Ty też jesteś bohaterką, kochanie. To, że obie postanowiłyście przeżyć, to przecież rodzaj oporu wobec tych hitlerowskich bestii. Wybranie życia jest aktem buntu, formą heroizmu.

"Zwierz" - PIOTR KOŚCIELNY - Zapowiedź


Znacie? Ja własnie czytam! :) 



„Właściwie zabijałem, odkąd pamiętam. Zaczynałem od zabijania zwierząt. Pierwszą ofiarą był kot sąsiadów. To było u babci na wakacjach. Mieszkała na wsi. Miałem zaledwie siedem lat. Zabiłem go kamieniem. Podchodził do mnie i się łasił. Głaskałem go po plecach, a drugą ręką sięgnąłem po kamień. Potem było więcej zwierząt. Ptaki złapane w siatkę, psy, jeże, najczęściej jednak koty. Człowieka zabiłem pierwszy raz, jak miałem dziesięć lat”.

Zwłoki młodej dziewczyny odkryte we Wrocławiu to dla doświadczonego komisarza Marka Mikulskiego nie pierwszyzna. Jednak gdy po kilku dniach w lesie w okolicach Wołowa znalezione zostają ciała kolejnych dwóch osób, a przy nich tajemniczy list, policjant wie już, że ma do czynienia z seryjnym mordercą.

Psychopatyczny zabójca, który podpisuje się pseudonimem „Zwierz”, ostrzega, że będzie mordował tak długo, aż zostanie złapany. Działa profesjonalnie i z niewiarygodnym okrucieństwem. Nie pozostawia po sobie żadnych śladów i zatacza coraz szersze kręgi.

Kulisy zbrodni doskonałej i brutalna prawda o pracy polskich śledczych. Zaskakująca konstrukcja i mrożące krew w żyłach zwroty akcji. Kim jest „Zwierz”? Jaką grę prowadzi?

ZAPOWIEDŹ! - "Pozdróż Cilki" - Morris Heather




Są książki na które wyczekuje od samego początku! To zdecydowanie jest jedna z nich. Książka autora  powieści "Tatużysta z Auzchwitz", która zrobiłą furrorę i którą na pewno czytało wiele z Was. Teraz wraca on do nas z nowym dziełem i tym dziełem jest właśnie "Podróż Cilki"! Chcecie opis? Łapcie! 


"Kontynuacja międzynarodowego bestsellera "Tatuażysta z Auschwitz".

Kiedy w styczniu 1945 roku, po trwającym blisko trzy lata pobycie w Auschwitz, dziewiętnastoletnia Cilka Klein zobaczyła żołnierzy Armii Czerwonej, podobnie jak garstka innych ocalałych więźniów miała nadzieję na koniec koszmaru. Niestety – została skarżona przez komunistyczne władze o kolaborację i skazana na piętnaście lat łagru w głębi Związku Radzieckiego, na Syberii.

Tak zaczyna się długa, bolesna podróż Cilki. Młoda kobieta, która w Zagładzie straciła całą rodzinę, musi się zmierzyć nie tylko z trudnymi warunkami życia na nieludzkiej ziemi i pracą ponad siły, ale i ciążącym nad nią poczuciem winy.

W sowieckim łagrze spotyka ludzi dobrych i okrutnych, mądrych i zaślepionych. Nawiązuje przyjaźnie, powoli na nowo uczy się ufać innym, aż w końcu znajduje to, o czym do niedawna nie śmiała nawet marzyć – miłość, która da jej siłę, by myśleć o przyszłości.

Historia losów młodziutkiej dziewczyny, którą Lale, tatuażysta z Auschwitz, uważał za najdzielniejszą osobę, jaką kiedykolwiek poznał. To opowieść o cierpieniu, ale także o niezwykłej odwadze i harcie ducha w obliczu niesprawiedliwości i okrucieństwa. Opowieść o sile, niezłomności, człowieczeństwie i – przede wszystkim – nadziei, nawet w najgłębszych ciemnościach."


Książkę można już zamawiać w przedsprzedaży! Ktoś z Was już ją kupił? 






"Pan przypadek i cykliści" - Jacek Getne r- RECENZJA





Z autorem serii o Panu Przypadku spotkałam się już wcześniej podczas czytania jego powieści "Podejrzany na wieki wieków". Wtedy spodobał mi się styl jego pisania i stwierdziłam, że chętnie sięgnę i po tę książkę.

Po pierwsze urzekła mnie jej okładka! Od razu rzuca się ona w oczy i przykuwa uwagę. Miałam lekkie obawy przed rozpoczęciem czytania tej książki, ponieważ jest to już 8 tom serii, a ja wcześniejszych nie czytałam, ale jak się szybko okazało niesłusznie. Od razu udało mi się wejść w całą historię i nie miałam żadnych problemów ze zrozumieniem jej. Kolejność tomów nie ma tutaj aż takiego wpływu i spokojnie możecie zacząć czytać od tej książki, a następnie sięgnąć po poprzednie.

Książka jest przyjemna i bardzo szybko się ją czyta. Lekka historia, z wieloma zabawnymi momentami, które na pewno wywołają u Was uśmiech. Mamy też oczywiście tajemnice, którą Pan Przypadek postara się rozwiązać. Już jak sama okładka i tytuł nam mówi związaną z rowerami i cyklistami! Nie jest jakaś mroczna i skomplikowana, ale mi bardzo się podobała. Jest to bardzo lekka literatura i idealna na jesienne wieczory. DO tego dużo barwnych postaci, a szczególnie Teodora i Zygryda, które na długo pozostaną w mojej pamięci!

Książkę polecam dla osób, które lubią lekkie książki z tajemnicą do rozwiązania w tle. Do tego nie jest ona długa i szybciutko się ją czyta, Mi bardzo podoba się styl pisania autora i chętnie sięgnę po jego inne książki.

Ksiazkę odebrałąm za punkty w serwisie Czytam Pierwszy.

www.czytampierwszy.pl

"Żmijowsko" - Wojciech Chmielarz



Wow! Co za zakończenie książki. Kompletnie się go nie spodziewałam, wcisnęło mnie w fotel i sprawiło, że ciężko jest mi o tej książce zapomnieć. Jest to moja druga powieść Pana Wojciecha Chmielarza i zdecydowanie jest jeszcze lepsza niż poprzednią, którą czytała.

W książce czas podzielony mamy na teraz, wtedy i pomiędzy. Wszystko odnosi się do czasu, kiedy w miejscowości Żmijowisko zaginęła Ada. To właśnie ta nastolatka, wraz z rodzicami i grupą ich przyjaciół wybrała się tam na wakacje. Nastolatka jak to nastolatka. Wybuchowa, sfrustrowana i zła, że rodzice, a dokładniej jej mama postawili na swoim i zabrali ją ze sobą na wakacje. Wakacje jednak nie potoczyły się, tak jak planowali, a ich życie w przeciągu jednej nocy wywróciło się całkowicie do góry nogami.

W książce dużo się dzieje i mamy bardzo dużo różnorodnych postaci, a wszystko jest tak napisane, że nawet przez moment w tej historii się nie zagubicie! Są rodzice, są przyjaciele, są miłości z lat młodzieńczych, biznesmeni, sfrustrowane dzieci i mieszkańcy wioski. Cały czas coś się dzieje i coraz mocniej wchodzimy w ich życie i w relacje, jakie mają między nimi miejsce. Oj jest gorąco! Sami możecie się domyślać, ile się dzieje w grupach przyjaciół z lat szkolnych! Jestem zachwycona tym kryminałem i szczerze Wam go polecam. Nawet przez moment podczas jego czytania nie będziecie się nudzili, a mi ciężko się było od niego oderwać. Nieprzespana noc gwarantowana!

"Wiele w Polsce się zmieniło i wiele się zmieni, ale jedno pozostanie niewzruszone aż do końca świata - przekonanie, że gorzała jest święta."

"Czy tak naprawdę na tym ma polegać dorosłe życie? Na ciągłym poprawianiu wszystkiego i nieustających rozczarowaniach, bo to, co wydaje się tak blisko, na wyciągnięcie ręki, w ostatniej chwili ci umyka?"


"Pan przypadek i cykliści" - Jacek Getner



Kolejna odsłona Pana Przypadka! To już jest ósmy to jego przygód i tym razem tytuł brzmi "Pan przypadek i cykliści". Czy znacie te książeczki? Ja jestem jej bardzo ciekawa. Nie jest ona długa, ponieważ ma zaledwie 230 stron, ale mam nadzieję, że będzie bardzo wciągająca. Okładka za to od razu przykuła moją uwagę! Prosta, ale za to klimatyczna i nawiązuje do tytułu książki. Zostawiam Wam dzisiaj z opisem tego cudeńka! 

"Pan Przypadek i cykliści to już ósmy tom popularnej serii komedii kryminalnych o przygodach błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. W tej części rozwiązuje on sprawy, które kręcą się wokół dwóch kółek. W zagadce Mistrz kierownicy już nie ucieka stara się odnaleźć mordercę, który zakradł się do snów znanego aktywisty rowerowego. W drugiej sprawie o kryptonimie Jak cię zabić, draniu? pomaga oczyścić się z zarzutów kurierowi rowerowemu, którego środowisko podejrzewa o zabicie kolegi za pomocą laleczki voodoo. W śledztwie O jedno kółko za daleko próbuje wyjaśnić, czy wypadek znanego kolarza był wynikiem uderzenia piorunu, czy raczej efektem działania bardziej przyziemnych zjawisk.
W śledztwach znów pomagają mu warszawscy bezdomni zbieracze złomu. Pani Irmina Bamber, niezawodna sąsiadka Jacka, wyrusza w rejs dookoła świata. Do jej mieszkania wprowadzają się dwie kuzynki, Zygfryda i Teodora, żądające sprawozdań ze śledztw detektywa i uważające przy tym, że potrafią rozwiązywać zagadki nie gorzej niż on."

Więcej o bohaterze można się dowiedzieć z jego bloga znajdującego się pod adresem www.panprzypadek.blogspot.com.


A moja książka jest z portalu Czytam Pierwszy i odebrałam ją tam za punkty, które zbieram! :) 

"Enola Holmes" - Nancy Springer


Nie sadziłam, że przygody Enoli Holmes, tak mocno mnie wciągną i zainteresują. Książka dla każdego i mimo tego, że głównie skierowana jest ona do młodzieży, to i dorośli mogą spokojnie po nią sięgnąć!

Autorka miała świetny pomysł na swoją serię i umieściła w niej 14 letnią siostrę samego Sherlocka Holmesa. Przed nami druga część jej przygód i jest jeszcze lepiej niż to miało miejsce w poprzedniej książce. Podczas jej czytania nawet przez chwilę nie będziecie się nudzili. Dziewczynka ma masę pomysłów, sposobów i z każdej sytuacji jest w stanie znaleźć wyjście. Sporo tutaj zaskakujących zwrotów akcji, a obok tego cały czas jest Sherlock Holmes. Czy młodsza siostra po raz kolejny wystrychnie go na dutka?

Bardzo podoba mi isę postać, jaką pokazała nam autorka tej książki. Jak dla mnie jest ona kompletna i bardzo dobrze zbudowana. Ma mocny charakterek i w około niej cały czas coś się dzieje. Z miłą chęcią sięgnę po kolejny tom przygód tej rezolutnej dziewczynki! Fani jej starszego brata na pewno znajdą w tej książce coś dla siebie. Ach noi zapomniałabym o najważniejszym! Ten wspaniały i bardzo klimatyczny Londyn! W nim nie da się nie zakochać, mimo tego, że jest mroczny.


"Ostatnia noc Olivii" - Christina McDonald


Książka wciągnęła mnie od pierwszego rozdziału i już nie mogłam się od niej oderwać! Przeczytana na raz! Nie jest to wymagająca lektura, mimo tego, że porusza dość ciężką i mocną tematykę. Błyskawicznie się ją czyta, a z każdą kolejną stroną jest coraz ciekawiej!

Książka przybliża nam historię samotnej matki Abi, której córka zostaje znaleziona nieprzytomna w okolicy rzeki. Niestety lekarze mówią, że nie da się jej już uratować, jednak nie mogą odłączyć jej od aparatury szpitalnej, ponieważ... jest w ciąży! Śledczy i lekarze są zdania, że było to samobójstwo, matka jest jednak przekonana, że to ktoś chciał zamordować jej jedyne dziecko i za wszelką cenę chce dociec prawdy. W książce mamy rozdziały pisane z perspektywy Abi i jest to to, co dzieje się obecnie, oraz rozdziały z perspektywy Olivii i są one z czasu przed wypadkiem. Widzimy co działo się w życiu dziewczyny i jak mocno wpłynęło to na nią oraz na jej psychikę.

Książka porusza bardzo ważny temat. Widzimy też jak mocno zatajanie prawdy może wpłynąć na nasze życie oraz na życie naszych bliskich. Dziewczyna od zawsze wypytywała swoją mamę o to kim jest jej ojciec. Czy w końcu udało jej się to dowiedzieć? Kto za tym wszystkim stoi? Ja książkę szczerze polecam! Przeczytałam ją w jedno popołudnie.


Czytam pierwszy - portal dla recenzentów!


Skąd te wszystkie książki? Znacie portal Czytam Pierwszy? Jeśli nie, to szybko powinniście to nadrobić. Szczególnie jeśli kochacie je tak samo mocno jak ja! To właśnie stamtąd je mam! Wiecie, że mogę wymieniać je za punkty? Całkowicie za darmo! Wiecie, że dzięki temu, że zostałam recenzentem VIP, mogę wymieniać te punkty na złotówki? Brzmi pięknie? I takie właśnie jest !

Ja na portalu zarejestrowałam się ponad rok temu. Było to jakoś w sierpniu, a mój bookstagram miał wtedy tylko miesiąc! Po niecałym miesiącu mogłam już wymienić swoje punkty na pierwszą książkę! Z tego co pamiętam, to była to chyba "Moja Jane Eyre".  Potem wszystko już poszło z górki. Pisałam recenzje, zamieszczałam je na portalu, a za nie dostawałam kolejne punkty, które mogłam wymieniać na kolejne książki! Obecnie sama się nie doliczę ile książek ze strony udało mi się zrecenzować! Była fantastyka, romans, thriller, coś młodzieżowego i lekkie obyczajówki, były też reportaże i biografie! Tam jest dosłownie wszystko i tylko od Was zależy co chcielibyście zrecenzować. Stronę polecam Wam z całego serca, mi dała ona wiele szans i otworzyła sporo drzwi. I bardzo się ciesze, że wtedy w sierpniu udało mi się tutaj trafić. Od tamtego czasu strona bardzo się rozrosła, a dziewczyny prężnie czuwają nad tym, żeby wszystko działało jak najlepiej i, żebyśmy my, recenzenci dostawali coraz to więcej wspaniałych książek! Ja portalowi nie mam nic do zarzucenia! 

Na stronie w poradniku macie wszystko dokładnie rozpisane i zobaczycie tam ile punktów jest za jaką recenzję i gdzie. Jest nawet poradnik, jak zdobyć punkty na swoją pierwszą książkę. Chcecie się zarejestrować? Zapraszam! 



"Pilny na tropie. Skarb getta" - Adam Michejda




Zdecydowanie, na samym początku chciałabym podziękować autorowi za tę książkę! Jak ja żałuje, że takie publikacje nie pojawiały się, jak byłam młodsza (a może o nich nie wiedziałam?). Genialne połączenie fikcji literackiej z najważniejszą historią naszego kraju. Przy jej czytaniu nie da się nudzić i myślę, że całkowicie wciągnie ona nie jednego nastolatka! Wszystko szybko się dzieje, ciągle poznajemy nowe fakty i na dodatek mamy tajemnice w tle, jej nie da się odłożyć!

Cała historia, ku mojemu zaskoczeniu rozpoczęła się za oceanem i przenosimy się aż na Manhattan! To właśnie tutaj jedenastoletni David, w spadku po swoim dziadku otrzymał jego pamiętnik! Chłopiec szybko się przekona jakie ciężkie dzieciństwo miał on w walczącej Polsce, a wychowywał się on w domu dziecka u Janusza Korczaka. Razem ze swoim tatą oraz przyjacielem postanawiają ruszyć śladami historii i odkryć czym jest skarb warszawskiego getta!

Autor bardzo mądrze i ciekawie połączył fikcję literacką z historią. Do tego książka została przepięknie wydana, a w środku znajdziemy różne ciekawe wstawki oraz ilustracje. Mi głównie podobały się te kawałki prosto z pamiętnika seniora, które wyglądały jak wklejone kartki. Ja serdecznie polecam ją i Wam i Waszym dzieciom. Każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

"Żądają ode mnie, bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć."

"Aż wreszcie któregoś dnia, kiedy była już bardzo słaba, poprosiła, żebym z nią posiedział dłużej. A ona trzymała mnie za rękę. I przy świetle ze świecy wydawała się taka piękna. Nawet uśmiechała się jak dawniej. I powiedziała, że jestem jej najwspanialszym facetem. I że wie, że kiedyś zrobię coś wielkiego. A wszystkie koszmary miną."

"Kwaśne pomarańcze" - Oskar Eden



Oskar Eden- właśnie zadebiutował swoją książką "Kwaśne Pomarańcze". Do jej napisania zbierał się od 10 lat. Powoli rodził się w jego głowie pomysł, aż w końcu postanowił usiąść i spisać swoje przemyślenia i historie. Autor ma 45 lat, mieszka pod Wrocławiem. Jest on absolwentem wydziału nauk o społeczeństwie, a na co dzień zajmuje się on quasi-terapią osób w trudnej sytuacji życiowej. W swojej książce chciał pokazać czytelnikom prawdę o otaczającym ich świecie oraz o życiu.


Sama książka to zbiór 33 opowiadań w których autor przedstawia nam różne historie z życia. Wszystko przedstawione jest chronologicznie, od czasów dzieciństwa, do wieku męskiej dojrzałości. Tytułowe "Kwaśne pomarańcze" to oczywiście wydarzenia w naszym życiu, które symbolizować mają nasz los. Jak wiadomo nie zawsze jest on wesoły i łaskawy. Każdemu z nas czasami rzuca on kłody pod nogi i sprawia, że musimy na chwilę przystanąć i się zastanowić. Każdy rozdział w tej książce to odrębna historia. Razem z autorem między innymi przeżyjemy jego pierwsze rozczarowania miłosne, śmierć babci, czy też niezapomniany sylwester. Niektóre z nich mogą wydać się nam błahe i proste, praktycznie nic nie znaczące, inne zaś będą mocne i wzruszające.

Ta książka i słowa Oskara Edena pokazują nam, jak wiele sytuacji oraz osób w naszym życiu ma na nas wpływ i kształtuje nas. Autor poruszył też wiele bardzo trudnych i ważnych tematów. Między innymi jest to: śmierć, zdrada, przemoc psychiczna i fizyczna oraz wiele innych. Dookoła wszystkiego jest samotność. Samotność w rodzinie, w wielkim świecie i pracy. Samotność mimo znajomych, rodziców i przyjaciół. Samotność, która w którymś momencie życia dotknie każdego z nas. Czasami niespodziewanie i z zaskoczenia.

Książka mimo tego, że porusza dość smutną i mocną tematykę, to ma też wiele zabawnych i groteskowych momentów. Podczas jej czytania na pewno nie raz się uśmiechniecie! Jest też ona napisana bardzo lekkim i miłym językiem i bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Znajdziemy w niej prawdę o człowieku i o życiu, które jak wiadomo nie zawsze jest słodkie i wesołe.


"No właśnie - co z tym naszym "prawdziwym" życiem? Czy na pewno jesteśmy sobie bliscy, skoro tak diametralnie różnimy się w sprawie tak istotnej jak ta?"

"Może chociaż nie zbłaźnij się w swoich własnych oczach! Tak, abyś zachował z
tego świata dla siebie samego odrobinę szacunku.
Zachował. Dla siebie. Odrobinę. Na wieczność. "


Uważam, że książka jest bardzo wartościowa i niesie ze sobą przesłanie. Mi bardzo się ona podobała. Niektóre rozdziały wciągnęły mnie tak bardzo i tak mocno, że czułam niedosyt przy ich zakończeniu. Zdecydowanie chciałabym, żeby autor pokazał nam ich ciąg dalszy i wszystko dokładnie wyjaśnił. Ta mała kropka na ich końcu tylko wzbudziła moją ciekawość i zaangażowanie w książkę.
Czy czegoś mi zabrakło w tej książce? Żaluje, że o samym głównym bohaterze, naszym współczesnym Odysie nie mamy więcej informacji. Mimo tego, że jest on głównym bohaterem i, że to z nim przemierzamy przez życie to nie wiemy o nim zbyt dużo. Autor bardziej skupił się na relacjach międzyludzkich, na emocjach jakie od odczuwa oraz na postaciach, które pojawiły się w jego życiu. Oczywiście było to bardzo dobre rozwiązanie, ale czasami zabrakło mi np. wstawki o tym czym zajmuje się nasz bohater, czy ile ma akurat lat w danej historii. Książkę polecam wszystkim osobom, które lubią analizować życie. Które lubią wchodzi w ludzką psychikę i które mają w swoim życiu takie właśnie "Kwaśne pomarańcze". Pozwala spojrzeć na niektóre sytuacje z większym dystansem, a pewnie tak samo jak i ja w pewnym momencie jej czytania będziecie się utożsamiali z niektórymi historiami i emocjami.


"Matki i córki" - Ałbena Grabowska



Maria, Sabina, Magda i Lila, cztery kobiety, cztery pokolenia i cztery niesamowite historie, które na pewno mocno Was poruszą. Razem z nimi przejdziemy przez kolejne ważne wydarzenia, które miały miejsce w naszym kraju i które go ukształtowały. Wszystko tak blisko nas, a wydające się tak nieprawdopodobne i przerażające.

Maria spędziła lata swojego życia wraz z mężem tyranem na zesłaniu na Sybirze. To tam musiała walczyć o przetrwanie, o jedzenie i urodzić swoje pierworodne dziecko. Sabina, jej córka musiała przetrwać lata więzienia w Ravensbruck. To tam trafiła do bloku kobiet, gdzie poddawane były one eksperymentom medycznym, a ich dzieci oddawane były do niemieckich rodzin. Jej córka, Magdalena musiała samotnie w czasach PRL wychować swoją córkę. Ta właśnie, po stracie bliskich sobie kobiet, pozostała sama w życiu i chce się dowiedzieć czegoś o swojej przeszłości oraz o rodzinie. Na jaw wychodzą kolejne tajemnice, które przez lata były ukrywane przez Marię i Sabinę. Czy oby na pewno wszystko da się ukryć? Czy nad kobietami i rodziną ciąży jakaś klątwa? Czy w życiu Lili może pojawić się jakiś mężczyzna?


Mnie książka porwała całkowicie i sprawiła, że ciężko mi się było od niej oderwać. Historia o kobieta i dla kobiet. Pokazująca jak przeszłość, potrafi przeplatać się z teraźniejszością i jak mocno na nią wpływa i kształtuje ją. Tajemnice jakie odkryje Lila mną osobiście wstrząsnęły i sprawiły, że książka wpada na listę książek, które chciałabym przeczytać jeszcze nie jeden raz! Szczerze ją Wam polecam. Jest bardzo wartościowa i mocna. Oby więcej takich pozycji na naszym rynku!

 "Nie znałam smutniejszego domu niż nasz." 

"-Nie! - krzyknęłam, bo co innego mogłam powiedzieć, tu, wśród tych cieni, istot, które straciły człowieczeństwo. Jak mogłam dopuścić do tego, aby powołano do życia nowego człowieka w miejscu, gdzie człowieczeństwa nie było."


"Zakon Drzewa Pomarańczy" - Samantha Shannon


Cóż mogę więcej napisać o tych dwóch cudeńkach? Dla mnie idealne książki na te długie i jesienne wieczory. Gwarantuje Wam, że otwierając je przeniesiecie się w zupełnie inny wymiar! Pełen magii, smoków i czarów. Będziecie przemierzać oceany i latać na grzbiecie prawdziwego smoka. A może przyodziejecie prawdziwą królewską szatę?  Wybór zależy tylko do Wa!? Za kim staniecie, za wschodem czy zachodem? A może pozostaniecie bezstronni? Uważajcie tylko! Z tymi książkami nie da się nie zarwać chociaż jednej nocy! Tym bardziej, że dostajecie tutaj ponad 1100 stron prawdziwej książkowej perełki! 

Zdecydowanie jest to prawdziwa perełka, jeśli chodzi o fantastykę i każdy fan tego gatunku powinien po nią sięgnąć. Uważam również, że bardzo dobrze sprawdzi się ona dla osób, które dopiero chcą zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem książek. Na końcu mamy również zamieszczony mały słowniczek oraz spis osób, jakie pojawiły się w tej powieści z krótkim przypisem. Jest ich naprawdę bardzo dużo! Mnie koniec zszokował, niektórych rzeczy oczywiście się spodziewałam, a niektóre całkowicie mnie zaskoczyły i sprawiły, że tę książkę chce przeczytać jeszcze raz!

"- Być może powinnaś zadać sobie inne pytanie, czcigodna Miduchi - odparł. - Czy świat byłby lepszy, gdyby wszyscy byli jednakowi?"

"Wyobraziła sobie dwa szlachetne kamienie, które spadają na ziemię i pękają od środka. Takie właśnie były oczy Sabran Berethnet"


"Zakon Drzewa Pomarańczy" - Tom 2 - Samantha Shannon


Po przeczytaniu pierwszego tomu, o którym już pisałam i dodawałam jego recenzję, od razu postanowiłam sięgnąć po kolejną część i ta zachwyciła mnie jeszcze bardziej. Wszystkie wątki, które mieliśmy rozpoczęte i których nie byliśmy pewni w końcu nabrały sensu i sprawiły, że po przeczytaniu tej książki chce sięgnąć po nią po raz kolejny.

Cały czas widzimy jak obecny świat się zmienia, jak wpływa na niego podział i jak osoby ze wschodu zaczynają przenikać się z zachodem. Na świecie pojawia się coraz więcej smoków i magicznych stworzeń, które zaczynają siać coraz większe spustoszenie. My w tym wszystkim mamy coraz to mniej czasu i powoli nadciąga godzina zero, czyli czas, gdy powinien obudzić się Bezimienny. Czy zdążymy ze wszystkim i uda nam się go pokonać, czy może będzie już za późno?

W tej części wszystkie klocki, które rozłożyła przed nami autorka powoli zaczynają wskakiwać na odpowiednie miejsce. Przed nami pojawia się GENIALNIE wykreowany świat i wszystko nabiera jeszcze większego sensu. Ja niektórych rozwiązań kompletnie się nie spodziewałam i jestem nimi zachwycona! Dla mnie jest to jedna z lepszych powieści fantastycznych, jakie miałam przyjemność czytać. Na końcu tej części znajdziemy również mały słowniczek, który wyjaśni nam niektóre terminy oraz spis postaci, jakie pojawiły się w tej powieści wraz z krótkim przypisem.

Książkę szczerze polecam i dla fanów fantastyki i dla osób, które dopiero chcą zacząć swoją przygodę z tym gatunkiem. Będziecie nią zachwyceni!


"-A co ja muszę zrobić, Nayimathun?
-Nie tak brzmi pytanie, które powinnaś zadać. Brzmi ono: co my musimy zrobić?"


"- By stać się krewną smoka - powiedziała Nayimathun - trzeba czegoś więcej niż tylko wodnej duszy. Musisz mieć w żyłach morze, a morze nie zawsze jest czyste. Nigdy nie jest jednym, zawsze jest wielorakie. Jest w nim ciemność, niebezpieczeństwo i okrucieństwo. Rozwścieczone potrafi burzyć miasta. Jego głębiny są niezmierzone i zagadkowe, rzadko dotyka ich słońce. Być Miduchim to nie znaczy być nieskazitelnym, Tané. To znaczy: być żywym morzem. To dlatego cię wybrałam. W Twojej piersi bije smocze serce."

"Zakon Drzewa Pomarańczy."- Część 1- Samantha Shannon



Po lekturze pierwszej części "Zakonu Drzewa Pomarańczy", śmiało mogę stwierdzić, że jestem oczarowana tą książką i magicznym światem, jaki zbudowała dla nas Samantha Shannon. Jest to dopiero moja pierwsza książka autorki i muszę przyznać, że wcale nie dziwią mnie zachwyty nad jej poprzednimi powieściami! Świat, który wykreowała, jest bardzo rozbudowany, a historia wielowątkowa, w tę książkę cały czas wchodzi się głębiej i głębiej. Na początku możecie czuć się trochę przytłoczeni. Jest tutaj mnóstwo miejsc, dat i co najważniejsze postaci, jednak już po kilkunastu stronach mocno wchodzimy w całą historię i do samego jej końca będzie Wam ciężko z niej wyjść.


W tej książce wszystko opiera się na tym, co wydarzyło się lata temu. Świat musiał przejść wtedy wojnę z Bezimiennym, a następnie zmierzyć się z Żałobą Wieków. To wtedy wszystko się podzieliło i każdy poszedł w swoją stronę. Wschód zaczął wyznawać smoki, traktuje ich jak swoich Bogów. To tutaj poznajemy Tane, która od małego marzy, aby dosiąść jednego z nich i stać się jeźdźcem. Czy uda jej się spełnić marzenie, czy jednak plany potoczą się zupełnie inaczej? Zachód za to smoki uważa za swoje największe zagrożenie. Zrobią wszystko, aby znów nie pojawiły się one na świecie i nie siały spustoszenia. Obawiają się ich i nie utrzymują kontaktów z ludźmi, którzy mogą twierdzić inaczej. Wszystko, co przypomina im Bezimiennego, nie powinno istnieć i oni za wszelką cenę sprawią, aby wszystkie te istoty zginęły. To tutaj mamy Imperium Cnót i młodą królową Sabran IX, która stara się chronić swój lud. Nad nią również wisi niebezpieczeństwo i ktoś za wszelką cenę chce ją uśmiercić. Czy uda mu się to zrobić? Obok niej jest jednak zawsze Ead Duryan, która strzeże królowej i coraz bardziej się do niej zbliża. Jakie ma zamiary? Czy została przez kogoś wysłana, aby ją zgładzić czy też bronić? A czym przy tym wszystkim jest tytułowy Zakon Drzewa Pomarańczy? Tego nie będę Wam zdradzała!


W obecnym świecie i książce będziemy lawirowali między postaciami i miejscami. Zobaczymy jakie życie toczy się na wschodzie, a jakie na zachodzie. Czy ich losy się znowu ze sobą przetną? Widzimy również, że powoli budzi się Bezimienny. Zaczynają pojawiać się fantastyczne istoty, które nawiedzają krainy i sieją spustoszenie. Mnóstwo tutaj smoków, wiwern i zachodnic. Książkę ciężko odłożyć, a po przeczytaniu pierwszej części od razu chcemy sięgnąć po drugą, aby dowiedzieć się, jak wszystko się potoczy i czy rzeczywiście nadciąga najgorsze niebezpieczeństwo? Ja zarwałam z nią kilka nocy i już nie mogę się doczekać, jak sięgnę po jej kontynuację! Jak macie w planach kupić wydanie dwutomowe, to od razu polecam, aby kupić dwie części na raz!

"Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hülsmann



Zacznę może od samej okładki, która mi od razu rzuciła się w oczy i sprawiła, że chciałam sięgnąć po tę książkę! Od razu skojarzyła mi się z powieściami wydanymi lata temu, dla mnie taki mały powrót do przeszłości, ponieważ obecnie uważam, że rzadko możemy się z takimi spotkać. Lekki klimat retro! Potem oczywiście zobaczyłam opis książki i już byłam pewna, że muszę ją przeczytać. Od razu mi się on spodobał i stwierdziłam, że ta obyczajowa powieść, będzie dla mnie świetnym oderwaniem od kryminałów i thrillerów, których ostatnio czytam dość sporo.

W książce poznajemy Marie, młoda kobieta, która imprezuje, bawi się i totalnie odcięła się od swojej rodziny i przeszłości. Niestety pewnego dnia jej życie zostaje przewrócone o 180 stopni. Dowiaduje się, że jej siostra ma nowotwór i prosi ją, aby na czas terapii zajęła się jej dziećmi. Do tego ma przejąć jej rolę w rodzinnym interesie i pracować w stoczni jachtowej. Na jej głowę spada nagle bardzo dużo problemów, a ona tak naprawdę w jednej chwili ma zacząć martwić się i przejmować czymś, co nie miało dla niej jeszcze niedawno większego znaczenia.

Książkę mimo ponad 500 stron czytało mi się bardzo szybko i dobrze! Widzimy przemianę głównej bohaterki, oraz powoli poznajemy jej przeszłość. Małymi kroczkami, będziemy coraz bardziej wchodzić w jej życie i coraz ciężej będzie nam się z nią rozstać! Książka ta porusza również bardzo dużo problemów, z którymi możemy się na co dzień spotkać i które tak naprawdę mogą przydarzyć się każdemu z nas. Mowa tutaj na przykład o problemach rodzinnych, czy chorobie bliskiej nam osoby. Ja polecam! Lekka, ale z ważnym przesłaniem i refleksyjna powieść, która zostanie w Waszych myślach na długo. 


„Nie chcę znowu wkładać serca w coś,
co później i tak zostanie mi odebrane”




"Rana" - Wojciech Chmielarz



Moja pierwsza książka Pana Wojciecha Chmielarza! Słyszałam już o nich tyle dobrego, a dopiero przy okazji tej premiery udało mi się sięgnąć po jego twórczość. Od razu się wciągnęłam. Ta książka po prostu czyta się sama i naprawdę jest ciężko się od niej oderwać. Od początku czułam się jak w serialu "Belfer", który bardzo lubię! Mamy rozpieszczonych nastolatków, prywatną szkołę, dziwną dyrektorkę i Klementynę, kobietę, która po latach przerwy pragnie wrócić do zawodu i trafia właśnie tutaj.

W książce jest bardzo dużo charakterystycznych postaci, które na pewno od razu zapadną Wam w pamięci. Tutaj od razu widać doświadczenie autora! Wie, co robi, wszystko od początku do końca jest przemyślane, a Wy nawet przez moment się między nimi nie zgubicie. Każdy od razu zapadnie Wam w pamięć. Książka jest również bardzo ciekawie podzielona, mamy lekcje i przerwy. Rozdziały zwięzłe, ale mają w sobie wszystko!

Dla mnie jest to powieść obyczajowo-sensacyjna. Mamy morderstwo, mamy prywatne dochodzenie, ale głównie mamy przeszłość, dom i rodzinę. Mamy bohaterów z problemami, rozpieszczone dzieci i kłócące się małżeństwa. Nasza główna bohaterka cały czas będzie zmagała się z ciężkim dzieciństwem i śladem, jaki ono po sobie pozostawiło. Podczas jej czytania nawet przez moment nie będziecie się nudzili. Książka dopracowana w każdym calu! Szczerze ją Wam polecam.

"Jeśli musiała, kłamała i brała na siebie ciosy przeznaczone dla innych. Na tym polegało jej życie. Zakochanie obudziło w niej marzenie, żeby było inaczej."

"Koszmary trwały od tak dawna, że czasami miała wrażenie, że stały się jej immanentną częścią. Nowym organem ciała, chociaż bolesnym i niepotrzebnym. Nowotworem snów."


Zapowiedź - "Zakon drzewa pomarańczy" - Samantha Shannon



Czy szukacie już książek na długie, jesienne wieczory? Ja już jestem na nie gotowa! Herbata zaparzona, a w ręku "Zakon drzewa pomarańczy"! Po przeczytaniu pierwszych 100 stron, mogę Wam śmiało powiedzieć, że genialnie się zapowiada! 

" Rozdarty świat.

Królowiectwo bez dziedziczki.

W trzewiach ziemi pradawny wróg budzi się z tysiącletniego snu.

Dom Berethnet włada Inys od stuleci. Wciąż niezamężna królowa Sabran IX musi wydać na świat córkę, by uchronić swoje królowiectwo przed zgubą – lecz u jej wrót kłębią się skrytobójcy. Ead Duryan, choć jest na dworze od lat i wyniesiono ją do rangi damy dworu, pozostaje lojalna jedynie wobec tajemniczej organizacji czarodziejek. Ma za zadanie strzec Sabran przed zakazaną magią.

Po drugiej stronie mrocznego morza Tané jest gotowa poświęcić wszystko, by zostać jeźdźcem smoków, ale los zmusza ją do podjęcia decyzji, która może zniszczyć jej życie.

Wschód i Zachód nie potrafią się wyzbyć wzajemnej wrogości nawet w obliczu wzbierających sił chaosu, żądnych na zawsze odmienić oblicze świata."

"Pamiętnik księgarza" - Shaun Bythell


Zobaczyłam opis książki i tą przepiękną i kolorową okładkę z kotem w roli głównej i już wiedziałam, że tę książkę muszę przeczytać! Wszystko napisane w roli pamiętnika, a ja taki format książek uwielbiam i bardzo szybko mi się go czyta. Do tego są to zwierzenia właściciela antykwariatu w Szkocji! Prowadzi on tam "The Bookshop" i to tam się przeniesiemy. Między regały starych i niosących ze sobą historię książek! Myślę, że każdego mola książkowego powinno to zainteresować, tak było też ze mną.

Książka okazała się monotonna i jednostajna. Jeśli jesteście fanami szybkich zwrotów akcji, to tutaj raczej ich nie znajdziecie. Mimo tego, że momentami była nużąca i nudna, to czytało mi się ją dobrze. Możemy zobaczyć i poznać, trochę inne życie od podszewki. Widzimy, z czym zmaga się właściciel antykwariatu i co w pracy denerwuje go najbardziej! Plusik za napisanie książki z humorem. Było w niej naprawdę sporo zabawnych i ciekawych wypowiedzi, przy których ciężko było się nie uśmiechnąć?

Książkę polecam. Nie jest to jakaś perełka i must have, ale mimo to czytało mi się ją naprawdę bardzo dobrze. Do tego fanom czytania i antykwariatów na pewno spodoba się jej klimat. Powinniście być z niej zadowoleni. Noi ta okładka! Od razu skradła moje serce!


Oczywiście to, co jeden człowiek uznaje za dobrą książkę, ktoś inny uważa za złą - o gustach się nie dyskutuje.

Nie cierpię książek z wyrwanymi kartkami. Przyprawiają mnie o gęsią skórkę.


"Horyzont" - Jakub Małecki


Historia wydawać by się mogło, że prosta i banalna, a tak naprawdę głęboka, ponadczasowa i refleksyjna. Zwykłe życie. Życie, które każdego dnia toczy się obok nas. Życie, które tyczyć się może naszych sąsiadów, bliskich osób, nas samych, czy też kompletnie obcych osób, mijanych przez nas na ulicy.

Poznajemy dwoje sąsiadów. Mariusza Małeckiego, 36- letniego weterana wojennego, który wrócił z Afganistanu z zespołem stresu pourazowego. To, co tam przeżył, na zawsze zmieni jego życie, pozostawi je puste, błahe i nic nieznaczące. Mamy też Zuzę, jego sąsiadkę i powierniczkę. Ona również czuje się zagubiona i niepewna, sama nie wie kim jest i powoli chce odkryć karty swojej przeszłości. Razem spędzają wieczory, pijąc wódkę i zwierzając się ze swojej ciężkiej przeszłości. Oboje wiele ze sobą niosą. Może będą mogli sobie nawzajem pomóc? A może przez ciężką przeszłość będą mieli na siebie destrukcyjny wpływ?

Ciężko mi napisać tę recenzję tak, aby nie zdradzić Wam za dużo. W tej książce każde słowo jest ważne i każdym chciałam się delektować jak najdłużej. Ciężko mi było się rozstać z tą historią, tym bardziej że książka kończy się w takim momencie, gdy chce się krzyczeć, że chcemy więcej! Chcemy dowiedzieć się, co było dalej, co stało się, gdy oboje przekroczyli drzwi tego domu. Drzwi do lepszej przyszłości, czy ciężkiej przeszłości?

Wszystko w tej książce było ważne, jak dla mnie jest to numer 1 w twórczości Pana Jakuba Małeckiego! Po zakończeniu i odłożeniu lektury czuje ogromny niedosyt. Na pewno na długo pozostanie ona w moich myślach.



W Warszawie nie ma wschodów i zachodów słońca. Noc niezauważenie przechodzi w dzień, a dzień w noc, i raczej nikogo specjalnie to nie interesuje. Wszystko toczy się własnym, niezależnym rytmem – słońca po prostu nie ma, a zaraz potem jest, by wieczorem, ukryte za budynkami, z powrotem po cichu zniknąć.


Podobno twoim jedynym problemem jest to, że nie masz już żadnych problemów.
Cieknący kran, awantura w święta, płacząca mama i dziesięć kilogramów przybranych w miesiąc, do tego przeziębienie i trzy niezapłacone raty kredytu za samochód – to wszystko nie są problemy. Problem jest wtedy, gdy do ciebie strzelają. Nic więc nie robisz z cieknącym kranem, w święta urządzasz awanturę, tyjesz i przestajesz spłacać kredyt.



"Szczęście dla zuchwałych" - Petra Hülsmann


A co to za perełka z retro okładką? Ja od razu się w niej zakochałam! Ten weekend planuje spędzić właśnie z nią. Jakie u Was plany czytelnicze na sobotę i niedzielę? 


OPIS 

Imprezy, wolność, beztroska − dla Marie nie ma nic ważniejszego. Wszystko zmienia się, kiedy jej siostra Christine zapada na ciężką chorobę i prosi, by na czas terapii zaopiekować się jej dziećmi. Jakby tego było mało, Marie ma przejąć jej posadę w rodzinnej stoczni jachtowej. Zupełnie nie ma ochoty na nowe wyzwanie, a tym bardziej na nowego szefa, sztywnego nudziarza o imieniu Daniel. Podczas gdy jedna katastrofa goni drugą, a życie staje się chaosem, Marie powoli zaczyna pojmować, że są na świecie rzeczy, o które warto walczyć. I że pewne sytuacje − na przykład nowa miłość − dopadają człowieka wtedy, gdy się tego najmniej spodziewa.

„Szczęście dla zuchwałych” to zabawna i wzruszająca opowieść o kobiecie, która zdecydowała się zawalczyć o własne szczęście.

Petra Hülsmann jest jedną z najbardziej popularnych i poczytnych autorek prozy kobiecej na rynku niemieckim. Pisarka ma na koncie kilkanaście powieści, a każda z nich sprzedaje się w nakładzie minimum 160 tys. egzemplarzy. Petra Hülsmann jest uwielbiana przez kobiety za swoje ogromne poczucie humoru przebijające ze stron każdej jej książki, za barwnych, nietuzinkowych bohaterów oraz chwytające za serce historie, które na długo zapadają w pamięć czytelnika


A na koniec mam jeszcze dla Was dwa linki! Fragment książki i ... przedsprzedaż! :) 

Fragment




Przedsprzedaż




"Zranione uczucia" - K.A. Figaro


Pierwsza część książki zdecydowanie mnie nie porwała i nie przekonała
do siebie. Po tą postanowiłam jednak sięgnąć zachęcona pozytywnymi
recenzjami i muszę przyznać szczerze, że jest o wiele lepiej!

Jest to kontynuacja przygód i zawiłej relacji Łucji i Dymitra. W ich
dziwnym i zagmatwanym związku zaczyna pojawiać się... uczucie! Robi
się poważniej, mocniej, a książka napisana jest o wiele lepszym
językiem. Jest to lekka i niewymagająca lektura. Ja pochłonęłam ją
błyskawicznie. Sporo w niej dalej niedociągnięć i momentów, których
kompletnie nie mogłam zrozumieć, ale widać, że autorka się rozwija i
chciałabym zobaczyć ją również w innej odsłonie, np w jakiejś lekkiej
obyczajówce.
Jeśli lubicie lekkie romanse i erotyki, to na pewno przypadnie Wam ona
do gustu.
Jeśli ktoś, tak jak i ja rozczarował się pierwszą częścią, to myślę,
że spokojnie może spróbować z tą!

"Historie podniebne" - Jakub Małecki



Uwielbiam twórczość Pana Jakuba Małeckiego i tym razem również mnie nie rozczarował. Przepiękne i mocne opowiadania, które mają drugie dno i pokazują człowieka takim, jakim jest on naprawdę. Bez upiększania, słodzenia i wyolbrzymiania. 

W tej cieniutkiej książce znajdziecie 7 zupełnie różnych historii opisanych przez autora w różnej formie. Dzięki temu ta książka jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Mamy opowiadania, mamy dramat, mamy list. Mamy ludzkie historie, życie i stratę. Wszechobecny ból, jaki nam towarzyszy i lekką radość dnia codziennego. Uważam, że jest to książka, do której każdy z nas powinien chociaż zajrzeć i na pewno znajdzie tam cząstke siebie i swojego życia. Wszystko przepięknie ujęte i oprawione! Ta książka to również ilustracje, które łapią za serce i sprawiają, że jest ona jeszcze mocniejsza. Ksiązka ponadczasowa. Dodam tylko, że z niektórymi już z tych opowiadań mogliście się widzieć wcześniej, ale i tak są one wyjątkowe i warte Waszej ponownej uwagi. 

Polecam! 


"Po wyjściu z domu należało wykonać rytuał. Patyczkami, które tata składował przy furtce specjalnie w tym celu, rzucaliśmy w okno salonu albo sypialni rodziców. Kiedy za szybą pojawiała się twarz mamy, tata unosił ręce nad głową i obracał się wkoło, a ja skakałem obok, wyginając ciało jak kawałek plasteliny. Tańczyliśmy tak przez chwilę, każdy po swojemu, a potem bez słowa obracaliśmy się i ruszaliśmy na przystanek. Przed pierwszym zakrętem patrzyliśmy, czy mama jeszcze jest. Zwykle była. Machaliśmy do niej i skręcaliśmy za róg."


Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*