"Odwyk" - Adam Widerski
"Odwyk" jest to pierwsza książka Pana Adama Widerskiego, wobec której miałam bardzo duże oczekiwania i zdecydowanie muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się na niej ani trochę.
Książka już od pierwszych stron jest bardzo mocna i szybko nabiera tempa. Na początku zostaje popełnione bardzo brutalne morderstwo w łazience jednej z klinik do leczenia uzależnień. Od razu na pierwszy plan rzuca nam się kilku podejrzanych i w okół nich kręci się cała sprawa. Czy jednak na pewno ktoś z nich jest naprawdę mordercą?
Akcja szybko się rozkręca, mamy coraz więcej morderstw, mamy również ofiary śledztwa i już na początku dwóch policjantów trafia w stanie krytycznym do szpitala. Do tego jednego z nich mamy również pogrzeb i powiem Wam szczerze, że jest to chyba pierwszy kryminał w którym brałam udział w pogrzebie policjanta i to już na pierwszych stronach książki! Po tym tym bardziej chciałam się dowiedzieć kto jest mordercą.
Całą sprawą zajmuje się 4 komisariat w Łodzi i na pierwszym planie mamy komisarza Piotra Krzyskiego, który wraz kolegami i partnerką za wszelką cenę stara się jak najszybciej znaleźć osobę, która wydaje się być nieuchwytna. A może jednak istnieje sposób na morderstwo idealne? Na jaw wychodzą kolejne fakty. Okazuje się, że w zbrodnie może być zamieszanych jeszcze więcej osób i to tych bardzo wysoko postawionych. Wszystko cały czas kręci się wokół niepozornej kliniki, której dyrektor może jednak ma coś do ukrycia?
Do tego dochodzi nam przeszłość komisarza i widzimy co wydarzyło się w latach `80, zdecydowanie bardzo spodobał mi się ten wątek! Czasami lawirujemy między latami i czytając kolejne strony odkrywamy coraz więcej z jego dzieciństwa i młodości.
W książce autor porusza również bardzo ważny wątek jakim oczywiście są uzależnienia oraz ich wpływ na osoby z otoczenia osoby chorej. Widzimy jak przeszłość oraz dzieciństwo może mocno rzutować na życie dorosłe takiej osoby. Czasami kompletnie możemy się nie spodziewać jaki bagaż doświadczeń i bólu niesie osoba z którą właśnie rozmawiamy.
Czasu na rozwikłanie sprawy jest jednak coraz mniej. Policjanci są coraz bardziej oczerniani przez prasę i media. Czy zdążą przed końcem swojego czasu? Czy uda im się przerwać te zbrodnie, czy jednam morderca doprowadzi swoją sprawę do końca?
Czekałam na zakończenie i liczyłam, że będzie WOW - zdecydowanie było! A najbardziej chyba zszokowało mnie ostatnie zdanie, które samej zbrodni tak naprawdę nie dotyczyło! Mam nadzieję, że bohaterów tej książki będę mogła zobaczyć w kolejnych częściach, ponieważ zdecydowanie przez te ponad 600 stron polubiłam się z nimi i bardzo dobrze poznałam! To w takich książkach lubię najbardziej. Kiedy kończąc ją wiem, że postaci będzie mi brakowało. I podobało mi się to, że mężczyźni w tej książce... płaczą! Wiecie, że chyba wcześniej nigdy się z tym nie spotkałam?
Usilnie polują na ten tytuł. 😊
OdpowiedzUsuń