"W świecie absurdu" - Monika Koszewska

 


„W świecie absurdu” Moniki Koszewskiej to książka, która wciąga od pierwszych stron, łącząc absurdalny humor z głębszymi refleksjami na temat współczesnego świata. Autorka, znana z umiejętności lekkiego podejścia do trudnych tematów, tym razem bierze na warsztat pandemię i jej skutki, kreując historię pełną komicznych, a jednocześnie nieco przerażających wydarzeń. To powieść, która bawi, ale także zmusza do zastanowienia się nad naszą rzeczywistością i tym, jak poradziliśmy sobie z kryzysem, który dotknął nas wszystkich.

Głównym bohaterem jest Filip Zalewski – pracoholik, który postanawia zrobić krok w stronę samopoznania, wyjeżdżając na rekolekcje do klasztoru. W tym czasie świat, którego Filip znał, dosłownie zmienia się w sposób, którego nie mógł przewidzieć. Po powrocie z jego podróży, odkrywa, że pandemia i obostrzenia wywróciły rzeczywistość do góry nogami. Nie tylko nikt nie wierzy w jego brak wiedzy na temat wirusa i obostrzeń, ale sam Filip zostaje wplątany w serię absurdalnych wydarzeń – od aresztu po szpital psychiatryczny, a później w środek politycznej intrygi. Kiedy w końcu wraca do domu, gdzie czeka na niego żona Basia, kłopoty wcale się nie kończą – wprost przeciwnie, każdego dnia pojawiają się nowe wyzwania.

Koszewska nie tylko ukazuje humorystyczne i absurdalne wydarzenia, ale także wykorzystuje je, by poruszyć poważniejsze tematy. Satyra na politykę, społeczne normy, władze oraz zachowania ludzi w obliczu kryzysu to tylko niektóre z kwestii, które autorka zręcznie przemyca w swojej powieści. Choć sytuacje, które mają miejsce w książce, wydają się na pierwszy rzut oka komiczne i nierealne, w gruncie rzeczy są bardzo prawdziwe. Koszewska potrafi wyśmiewać absurdy rzeczywistości w sposób, który jednocześnie prowokuje do głębszych przemyśleń.

Co więcej, pod warstwą humoru skrywa się także refleksja nad tym, jak pandemia wpłynęła na nasze życie, zmieniając nasze priorytety, relacje międzyludzkie, a nawet sposób postrzegania świata. 


OPIS OD WYDAWCY 
„W świecie absurdu” to powieść, która Was zaskoczy, rozbawi i wprawi w zadumę. Monika Koszewska odkrywa przed czytelnikami swój niebywały talent komediowy. Nie czytajcie w nocy, bo śmiechem obudzicie sąsiadów! Autorka nie byłaby jednak sobą, gdyby pod pretekstem lekkiej historii nie przemyciła również treści poważnych i nie skłoniła czytelników do refleksji.
Filip Zalewski to pędzący przez życie pracoholik, który zgodnie z zaleceniem swojego psychoterapeuty wyjeżdża na jakiś czas do klasztoru, by w ciszy oddać się zadumie nad własnym życiem, nieco zwolnić i odkryć, co tak naprawdę jest ważne. Nie wie jednak, że podczas jego nieobecności i wylogowania się z życia (dosłownie i w przenośni) na świecie rozszalała się pandemia. Gdy Filip wraca do domu, znajduje się w zupełnie nowej, absurdalnej rzeczywistości. Nikt jednak nie daje wiary jego słowom, że mężczyzna nie ma pojęcia o śmiertelnym wirusie, Zmorze, oraz obostrzeniach i dziwacznych zasadach, które wprowadzili rządzący. To wszystko sprawia, że Filip trafia najpierw do aresztu, a następnie na oddział psychiatryczny. Absurd goni absurd, a bohater z każdą chwilą wikła się w coraz bardziej nieprawdopodobne tarapaty. Gdy szczęśliwie wraca do domu, gdzie wyczekuje go ukochana żona Basia, kłopoty wcale się nie kończą. Wręcz przeciwnie – każdy dzień przynosi nowe problemy.
Codziennie wprowadzane są nowe rozporządzenia, w których na próżno szukać logiki. Świat sprawia wrażenie, jakby stał się spełnieniem snu wariata. Pandemia pandemią, ale nawet w obliczu tak poważnych zdarzeń rządzący pozostają rządzącymi – przekręty, łapówki, tu nic się nie zmienia. A najgorsze jest to, że pewnego dnia to wszystko wkracza w życie Bogu ducha winnych Zalewskich. Basia zostaje wplątana w tajemniczą aferę polityczną, trafia do aresztu i wszystko zaczyna wyglądać coraz bardziej niepokojąco. Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak daleko mogą sięgać macki politycznej ośmiornicy, pozbawionej skrupułów i sentymentów. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi, sięgając aż do osób na najwyższych szczeblach władzy państwowej. Bohaterowie zostają pozostawieni sami sobie i swoim domysłom… Małżonkom przyjdzie się zmierzyć nie tylko ze Zmorą, ale również stawić czoła. I w sumie nie wiadomo, co gorsze… Czy to wszystko kiedyś się skończy? Jak poradzą sobie Basia i Filip z przeciwnościami losu? Jak będzie wyglądał świat po pandemii, o ile w ogóle wirus kiedyś zniknie?
Monika Koszewska zaprasza nas do absurdalnego świata, kreśląc karykaturę przeszłej rzeczywistości niczym Stanisław Bareja w swoich kultowych filmach. Trochę śmieszno, trochę straszno…




Komentarze

Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*