"Zawieszeni T.1 Oli"- Nina Włodarczyk
„Zawieszeni. Oli” to książka, która zostaje w głowie na długo. Sięgnęłam po nią z ciekawości, ale już po kilku stronach wiedziałam, że to będzie historia, której tak łatwo nie zapomnę. To nie jest typowa młodzieżówka pełna schematów i przewidywalnych rozwiązań. To książka o dorastaniu, które nie zawsze jest proste i kolorowe. O marzeniach, które czasem wydają się nierealne, ale mimo wszystko wciąż w nas żyją. I o muzyce, która dla bohaterów staje się czymś więcej niż tylko dźwiękami – to ich sposób na przetrwanie.
Największą siłą tej historii są bohaterowie. Emilia, Jakub i Edward to młodzi ludzie, którzy musieli zmierzyć się z trudnymi doświadczeniami – stratą, porzuceniem, alkoholizmem i chorobami, które nie mają prostych rozwiązań. Każdy z nich nosi w sobie swój ból, ale jednocześnie nie poddają się i próbują znaleźć w życiu coś, co nada mu sens. Kiedy pojawia się Oliwier, ich świat zaczyna się zmieniać. Wnosi coś, czego się boją – nadzieję. I to właśnie ten wątek najbardziej mnie poruszył. Bo czasem łatwiej jest żyć w przekonaniu, że nic dobrego nas już nie czeka, niż uwierzyć, że można jeszcze coś zmienić.
Podoba mi się, że autorka nie unika trudnych tematów, ale nie robi tego w sposób nachalny. Nic nie jest tu podane wprost, nic nie jest przerysowane – wszystko dzieje się między słowami, w gestach, w niedopowiedzeniach. Styl jest lekki, ale pełen emocji, przez co czyta się tę książkę jednym tchem. Momentami bolało mnie serce, momentami uśmiechałam się do książki, bo te postacie są tak realne, że miałam wrażenie, jakbym znała ich osobiście.
Nie mogę się doczekać kolejnych części. Ta historia dopiero się zaczyna i czuję, że jeszcze nie raz mnie poruszy. Polecam każdemu, kto szuka książki prawdziwej, emocjonalnej i pełnej pasji.
OPIS
Pierwsze cztery części "Zawieszonych" to początek ich drogi do dorosłości, budowania zespołu, pierwszego wyjścia z muzyką poza drzwi szopy, odkrywania siebie i swojej seksualności w cieniu różnych potworów takich jak alkoholizm, porzucenie czy choroby, na które nikt nie wymyślił jeszcze lekarstwa.
Jeszcze kilka miesięcy temu Emilia, Jakub i Edward mieli marzenia – wielkie i naiwne, takie, jakie marzenia powinny być. Ale wtedy było ich więcej. Tylko że marzenia nie umierają nawet kiedy ludzie, których dotyczą, już nie istnieją. I wtedy w ich życiu zjawia się Oliwier, który przynosi coś, czego każdy z nich się boi – nadzieję.
Komentarze
Prześlij komentarz