"Dobre ciastko" - Joanna Dubler
Wzięłam się za książkę, która ostatnio do mnie dotarła. Zawsze staram
się podchodzić obiektywnie, nie oceniać od razu i dać książce czas.
Tak, żeby wszystko się rozwinęło, żeby zobaczyć co i jak. Tej również
go dałam. Po 100 stronach jednak stwierdziłam, że po prostu szkoda
jest mojego czasu! Czy rzeczywiście jest to komedia romantyczna, tak
jak zapewnia nas wydawnictwo?
Zuzia, która ma 29 lat, faceta (przynajmniej na początku książki) i
ustatkowane życie dla mnie jest niestety nie poziomie gimnazjum. Nie
byłam w stanie przechodzić przez jej kolejne problemy, perypetie,
wyznania i przekonania. Nie dość, że wszystko mi się dłużyło i
ciągnęło jak flaki z olejem, to nie byłam po prostu w stanie patrzeć
na to co ona dalej wyczynia! I może pomysł był fajny, może wszystko
nie jest źle zbudowane, ale tej książce po prostu zabrakło życia i
charakteru. I nie chce Was od razu zniechęcać, nie chce żebyście od
razu ją skreślali, ponieważ jest to debiut i myślę, że każdy powinien
mu dać swoją własną szansę. Nie mniej jednak ja jestem na nie i nie
jestem w stanie tej książki szczerze i z czystego serca polecić.
Komentarze
Prześlij komentarz