"Festiwale wyklęte" - Bartosz Żurawiecki
Uwielbiam książki, które pokazują nam nieznany kawałek historii naszego kraju. Które uczą i odkrywają przed nami niektóre z tajemnic. Tutaj zagłębimy się w polski kawałek kultury. Zobaczymy początki i pierwsze występy artystów, których teraz zna chyba każdy! Jeśli jesteście fanami polskiej sceny muzycznej i nieobca jest Wam historia, to zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć. Mnie ona bardzo zainteresowała, chociaż nie powiem, że nie było w niej momentów, które mnie nużyły. Książka na pewno nie jest do przeczytania na raz i lepiej ją sobie "dozować". Z ciekawostek? Nie ma ich niestety aż tak dużo i zdecydowanie liczyłam na więcej. Pojawia się tutaj oczywiście kilka historyjek i anegdot, ale mimo wszystko więcej tutaj opisów i suchych faktów, które nie wszystkich mogą zainteresować. Autor miał na nią swój pomysł i mocno trzymał się schematów, jakie przybrał już na początku tej książki. Ja sama, wolałabym lżejszą formę i mnie statystyk oraz opisów co, ile i jak. W książce mamy też trochę polityki i czasami zdecydowanie była ona według mnie zbędna! Tym bardziej osobiste komentarze na jej temat oraz opinie. Myślę też, że ta książka świetnie sprawdzi się dla osób, które wychowały się w czasach PRL-u i dla których festiwale w niej zawarte nie są obce! Idealna pozycja na prezent dla rodziców, cioć i dziadków.
Komentarze
Prześlij komentarz