"Złota klatka" - Camilla Lackberg

 



Książka w tamtym roku dosłownie rozlała się po bookstagramie. Wszędzie

było jej pełno i na pewno każdemu z Was gdzieś przez ten czas ona

mignęła. Ja długo jej nie ulegałam, chociaż nie powiem, że cały czas

widniała na ona mojej liście. I tak oto w tym miesiącu premierę miała

jej druga część i już wtedy byłam pewna, że muszę się na nią skusić! A

zanim dotrę do recenzji, to powiem Wam jeszcze, że mnie kupiła też ta

okładka. Prosta, klasyczna i elegancka i taka jest właśnie marka,

którą zbuduje nasza główna bohaterka!

Książka, zaczyna się jak to większość thrillerów psychologicznych.

Mamy niby szczęśliwe małżeństwo, pieniądze i władzę. Wszystko jednak

jest iluzją i tytułową "Złotą klatką". Faye mogła być kobietą sukcesu,

postanowiła jednak całkowicie oddać się rodzinie i ukochanemu

mężczyźnie. Razem z nim buduje mocną markę, a potem ucieka w cień i

zajmuje się ich jedynym dzieckiem Julliene. Pewnego dnia jednak

odkrywa zdradę i wszystko wywraca się o 180 stopni. Tutaj zaczyna się

zemsta! Zdecydowanie podoba mi się siła i moc kobiety. W ciągu kilku

lat tworzy własną markę, która osiąga sukces i pozwala wprowadzić

kobiecie swój plan w życie. Cały czas jednak pojawia się jej ciężka

przeszłość, którą chce przed wszystkimi ukryć i za wszelką cenę nie

dopuścić nikogo do jej odkrycia. Tutaj dużo się dzieje! Widziałam

wiele recenzji, które mówią, że aż za dużo i, że autorkę bardzo

poniosła wyobraźnia. Mi się podobało! Co więcej, jestem bardzo ciekawa

drugiej części i już się za nią biorę, bo ta naprawdę mocno się

kończy! Ktoś z Was już ją przeczytał? Jak wrażenia?


Komentarze

  1. Czytałam naprawdę skrajnie różne opinie o tej książce, dlatego chcę sama po nią sięgnąć i wyrobić sobie własne zdanie. 😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*