"Czas rezurekcji" - Max Czornyj
Są książki, które się czyta. I są takie, które się przeżywa.
Relaks amerykański Juliusza Strachoty należy zdecydowanie do tej drugiej kategorii. Nie dlatego, że epatuje dramatem. Nie dlatego, że szokuje. Wręcz przeciwnie – uderza swoją zwykłością. Tym, jak bardzo możliwa, znajoma i realna wydaje się ta historia.
Bohater wędruje przez warszawskie przychodnie, apteki, szpitale, apteki nocne, gabinety prywatne – szukając leków, które mają go „wyciszyć”, „uspokoić”, „dać ulgę”. Ale z każdym kolejnym rozdziałem (czy raczej tabletką – bo książka składa się z 54 krótkich „dawek”) relaks coraz bardziej przypomina otępienie, a potrzeba kontroli zmienia się w całkowite zatracenie.
Strachota nie opowiada o tym z pozycji terapeuty, mędrca czy nawróconego grzesznika. On po prostu pokazuje to wszystko od środka. Jego styl jest zwięzły, chwilami poszarpany, ale właśnie dzięki temu autentyczny. To narracja osoby, która trwa w chaosie i stara się go jakoś zrozumieć. Właśnie ta szczerość jest największą siłą tej książki – bez wstydu, bez upiększeń, bez prób robienia z uzależnienia poezji czy literackiego dramatu. Jest tylko życie – momentami nudne, absurdalne, przygnębiające – i człowiek, który się w nim gubi.
Mimo ciężkiego tematu, Relaks amerykański nie jest książką całkowicie mroczną. Strachota ma ogromne wyczucie ironii, absurdu, momentami bywa wręcz zabawny – ale ta zabawność działa jak nóż w plecy. Śmiejemy się, po czym nagle uświadamiamy sobie, że to nie jest śmieszne. Że to o nas. O naszych znajomych. O kimś, kto w poniedziałek rano idzie do lekarza nie po pomoc, ale po spokój w tabletce.
To książka ważna. Potrzebna.
Czyta się ją szybko, ale myśli się o niej długo.
Polecam każdemu, kto szuka w literaturze czegoś więcej niż tylko rozrywki – komuś, kto nie boi się zajrzeć w ciemniejsze zakamarki psychiki. Bo właśnie tam Strachota kieruje światło.
OPIS OD WYDAWCY
Wydanie III poprawione.
Kultowa powieść Juliusza Strachoty powraca. Nowe wydanie poprawione przez autora, nowa okładka Małgorzaty Halber. Bardzo jak Relaks, tylko lepszy.
Poprzednie nakłady się wyprzedały, a książka stała się białym krukiem. Dziś powraca w jeszcze lepszym wydaniu, dla nowego pokolenia Czytelniczek i Czytelników.
Julian Seratowicz jest uzależniony od Xana*u. Wędruje między przychodniami, szpitalami, aptekami i stanami lekowego relaksu. Kogo spotka na swej drodze? Dokąd zaprowadzi go ta wędrówka? Juliusz Strachota podejmuje ważną tematykę męskiego uzależnienia od leków. Nie moralizuje, nie dyscyplinuje, ale pokazuje sytuację od środka: z perspektywy osoby uzależnionej. To jazda bez trzymanki pomiędzy kolejnymi dawkami. Dziesięć lat po premierze w NEWHOMERS ukazuje się trzecie wydanie Relaksu amerykańskiego, pierwsze w tej edycji, gruntownie przejrzane, poprawione i zmienione. Książka zawiera 54 tabletki Xana*u.
Nie wszystko, co idealne w internecie, przetrwa w prawdziwym życiu…
„Wymarzona rodzina” to książka, która trafia w samo sedno naszych czasów – pokazuje, jak bardzo można pogubić się w świecie pozorów, wirtualnych tożsamości i nienazwanych pragnień. Na pierwszy rzut oka to thriller psychologiczny, ale z każdą stroną odkrywamy, że to dużo więcej – mocna, surowa opowieść o tym, jak łatwo można zatracić się w iluzji.
Najbardziej uderzający jest motyw aplikacji MyDreamFamily – genialnie wymyślony pomysł, który daje czytelnikowi niepokojące poczucie, że coś takiego naprawdę mogłoby powstać. I że wielu ludzi mogłoby z niego skorzystać. Bo kto z nas choć raz nie marzył, by „uciec” z własnego życia? Tyle że ucieczka niesie ze sobą cenę.
Bohaterowie tej historii – Beata i Jakub – w pewnym sensie reprezentują nas wszystkich: mają swoje frustracje, błędy, traumy, złe decyzje, ale też pragnienia i potrzeby bliskości. Dzięki dwutorowej narracji i przenikającym się historiom dwóch rodzin książka zyskuje ogromną dynamikę. Wszystko się splata, zmienia, a końcówka dosłownie wbija w fotel.
Warto też zaznaczyć, że autor nie patyczkuje się z czytelnikiem. Jest ostro, brutalnie, momentami bardzo emocjonalnie. Pokazane są tu uzależnienia – od alkoholu, drugiego człowieka, ale też od technologii. To książka, która nie tylko bawi, ale naprawdę otwiera oczy.
Polecam gorąco, szczególnie tym, którzy szukają książek poruszających, aktualnych i nieoczywistych. To opowieść, która zostaje z Tobą długo po zamknięciu ostatniej strony.
Przemysław Semczuk, autor między innymi bestsellerowego Wampira z Zagłębia, za którego zdobył Kryształową Kartę Polskiego Reportażu (2017),powraca w trzymającej w napięciu historii
Na warszawskich ulicach rozgrywają się sceny niczym z amerykańskich filmów gangsterskich. Bandyci strzelają bez ostrzeżenia. Rabują utarg ze sklepu, napadają na strażników przed pocztą i atakują konwój z utargiem z Centralnego Domu Towarowego.
Bezpieka i milicja podejrzewają, że za „napadami warszawskimi” mogą stać ci sami ludzie, którzy dla okupu porwali Bohdana Piaseckiego, syna wpływowego polityka, przewodniczącego Stowarzyszenia PAX, a przed wojną przywódcy faszystowskiej Falangi.
Wśród tysięcy podejrzanych są ludzie z pierwszych stron gazet, aktorzy, politycy, dziennikarze, a nawet seryjny zabójca kobiet. W końcu na trop bandytów wpada oficer z prowincji. W nagrodę zostaje… wyrzucony z milicji.
Dokumenty odtajnione w 2019 roku przez Główne Archiwum Policji, ujawniają nieznane wątki i sensacyjny finał najdłuższego śledztwa kryminalnego w historii PRL.
Jesteś prezydentem, powtarzał sobie przez pierwszy rok, dwa prezydentury. Wybrano cię. Jesteś silny siłą przywódcy. Jesteś dzieckiem przeznaczenia. Nie każdy może zostać prezydentem. Nie jesteś Dyzmą, Dyzma to kłamstwo. To bajki. Władza tak nie wygląda. Zostałeś wybrany z jakiegoś powodu.
Polska, dzień drugiej tury wyborów prezydenckich. Trzecia nad ranem. Prezydent, kandydujący na drugą kadencję, nie może zasnąć. Pozornie wszystko jest w porządku. Prezydent prowadzi w sondażach. Jego pozycja jest niezagrożona. Ale coś jest nie tak, Prezydent czuje to w sercu. Musi porozmawiać ze swoją żoną.
W tym samym czasie skompromitowany Reporter stawia wszystko na jedną kartę. Jego jedyna szansa na odzyskanie pracy i godności to ujawnienie materiałów, które mogą zburzyć dotychczasowy porządek polityczny.
Drogi obu mężczyzn przetną się w przeciągu najbliższych godzin, na styku prawdy, manipulacji i desperackiej potrzeby ocalenia siebie samego.
"Kandydat" – najbardziej intensywna i dynamiczna powieść Żulczyka od czasów "Ślepnąc od świateł". To polityczny thriller, powieść psychologiczna, ale także medytacja o władzy i wpisanej w nią na stałe patologii.
PRZEDSPRZEDAŻ -> https://bit.ly/42M0wIu
Nie często trafiam na powieść, która mówi jednocześnie o książkach, emocjach i miłości tak szczerze, bez przesady, bez sztuczności. „Echo dawnych ksiąg” Barbary Davis to właśnie taka historia – z jednej strony subtelna, z drugiej przejmująco głęboka. I zupełnie inna niż się spodziewałam.
Ashlyn Greer to właścicielka antykwariatu, która posiada niezwykły dar – potrafi wyczuć emocje dawnych właścicieli książek. To nie jest magiczny trik rodem z fantasy, ale literacka metafora, która od pierwszych stron chwyta za serce. Bo przecież każdy z nas wie, że książki coś w sobie mają – jakby były świadkami naszych przeżyć.
Punktem zwrotnym w historii jest odnalezienie dwóch niepublikowanych tomów – osobnych książek, ale połączonych jednym uczuciem. Ich autorzy, Belle i Hemi, opowiadają tę samą historię tragicznego romansu z własnych perspektyw. A Ashlyn – z początku jedynie zaciekawiona – coraz bardziej zagłębia się w ich świat, aż staje się częścią tej historii. Zaczyna śledztwo literackie, ale z czasem okazuje się, że ta opowieść mówi także o niej samej.
To, co urzeka, to konstrukcja książki – narracja prowadzona w trzech wymiarach: teraźniejszość Ashlyn, przeszłość Belle i przeszłość Hemiego. Każdy głos inny, każdy potrzebny. Kiedy historia Belle się urywa, pojawia się wersja Hemiego – i nagle nic nie jest już takie oczywiste.
Davis pięknie operuje słowem – czuje się miłość do literatury w każdym akapicie. Fragmenty, w których Ashlyn opisuje swoje emocje wobec książek, pachną starym papierem i kurzem półek. Ale nie jest to tylko książka o książkach – to opowieść o winie, przebaczeniu, zdradzie i o tym, że czasami musimy napisać własne zakończenie, zamiast czekać, aż ktoś zrobi to za nas.
„Echo dawnych ksiąg” to powieść dla tych, którzy kochają historie z duszą. Dla tych, którzy wierzą, że książki są czymś więcej niż tylko zbiorem słów. I dla tych, którzy noszą w sobie echa niespełnionych historii.
OPIS
Powieść o magicznym uroku książek i odwadze, by opisać własną historię, autorki bestsellerów „Strażniczka szczęśliwych zakończeń” oraz „Ostatnia z dziewcząt Moon”
Ashlyn Greer sprzedaje białe kruki, niespotykane woluminy, a jej zamiłowanie do książek wykracza poza odurzający zapach starego papieru, atramentu i skóry. Czuje echa historii poprzednich właścicieli – emocjonalny odcisk palca, który tylko ona potrafi odczytać. Kiedy odkrywa parę pięknie oprawionych tomów, które chyba nigdy nie zostały opublikowane, jej dar szybko przeradza się w obsesję. Każdy z nich zawiera zaskakujące oskarżenie, zaś autorzy, Hemi i Belle, opowiadają z dwóch perspektyw o tym samym, tragicznym romansie. Ashlyn zostaje uwikłana w trwającą od dziesięcioleci literacką tajemnicę. Chce odkryć, kim są bohaterowie i jak potoczyły się ich losy. Zdeterminowana, by poznać prawdę kryjącą się za opowieścią skazanych na zagładę kochanków, czyta dalej, podążając szlakiem złamanych obietnic i pozornie niewybaczalnych zdrad. Im więcej Ashlyn dowiaduje się o Hemi i Belle, tym bardziej zbliża się do finału ich historii miłosnej – i musi ją skonfrontować z niezamkniętymi rozdziałami własnego życia.
Świetna książka! Już na początku znajdują się bardzo przydatne porady dotyczące korzystania z air fryera – od podstawowych ustawień, przez wskazówki jak najlepiej piec czy grillować, aż po triki, które pomagają wyciągnąć maksimum smaku z potraw. Dla osoby, która dopiero zaczyna przygodę z tym urządzeniem, to ogromna pomoc. Sama korzystam z air fryera od kilku miesięcy, ale i tak dowiedziałam się kilku nowych rzeczy.
Jeśli chodzi o przepisy – są świetnie napisane, konkretne i różnorodne. Znajdziemy tu naprawdę wszystko: od lekkich przekąsek jak chipsy z cukinii czy chrupiąca ciecierzyca, przez sycące dania obiadowe jak żeberka czy kurczak, aż po słodkości, typu muffinki i ciasta. Ostatnio robiłam ciasto czekoladowe z tej książki i wyszło przepyszne – wilgotne, mięciutkie, pachnące!
Dodatkowy plus za piękne fotografie – są apetyczne, ale też realistyczne, więc wiadomo, czego się spodziewać. Książka jest w wygodnym formacie, łatwo z niej korzystać podczas gotowania i nie zajmuje całego blatu w kuchni.
Podsumowując: jeśli ktoś szuka inspiracji do swojego air fryera albo chce gotować szybciej, zdrowiej i bez zbędnego tłuszczu – „Air fryer. Najlepsze przepisy” to idealny wybór. U mnie w kuchni już ma swoje stałe miejsce!
OPIS
Air fryer to popularne urządzenie kuchenne, które do szybkiego gotowania wykorzystuje cyrkulację gorącego powietrza wokół potrawy, dzięki czemu proces trwa krótko i pozostawia kruchą i chrupiącą skórkę.
Dzięki Air fryerowi przygotujesz swoje ulubione potrawy smażone, grillowane i pieczone – z mięsa, ryb, warzyw, a nawet wypieczesz ciasta i ciasteczka.
W książce zawarte są ekscytujące przepisy na każdy gust. Znajdziesz tu szeroki wybór dań od kurczaka, jagnięciny, małży i kalmarów po tofu, mufflinki, ciasta czekoladowe, przez chrupiące spiralki ziemniaczane, pieczone brokuły i kolby kukurydzy. Dowiesz się jak korzystać ze swojego Air fryera w sposób najbardziej efektywny.
Poradnik Air fryer. Najlepsze przepisy pokaże ci jak najlepiej wykorzystać to kuchenne urządzenie, dzięki któremu możesz gotować z użyciem minimalnej ilości tłuszczu, czy oleju – zaczynając od tradycyjnych potraw pieczonych i grillowanych, przez przekąski, takie jak chrupiąca ciecierzyca, czy chipsy z cukinii, do słodkich smacznych ciasteczek, ciast i babeczek. Zdziwisz się, jak łatwo można przygotować te pyszne dania w twojej beztłuszczowej frytkownicy.
✨ DZIŚ PREMIERA! ✨
„Siostry Blue” właśnie pojawiły się na półkach i... ja już zdążyłam przeczytać i absolutnie przepadłam. 🩵
Ta książka poruszyła mnie do głębi. Wciąga od pierwszych stron i zostaje w sercu na długo po zakończeniu. To historia trzech sióstr, które po śmierci czwartej wracają do rodzinnego domu w Nowym Jorku – i razem z nimi wchodzimy w świat pełen bólu, przemilczeń, wspomnień i trudnych relacji.
Rodzina, żałoba, siostrzeństwo, uzależnienia, trauma i... endometrioza.
Tak, endometrioza – pokazana bardzo subtelnie, ale poruszająco. Jedna z bohaterek zmaga się z tą chorobą, a autorka oddała jej doświadczenie z niesamowitą czułością i prawdą.
To nie jest książka łatwa, ale jest piękna, ważna, potrzebna. Pokazuje, jak bardzo możemy się różnić i jak bardzo jesteśmy do siebie podobni. Jak bolesne może być milczenie w rodzinie. Jak trudno przeżyć stratę – i jak trudno wrócić do tego, co kiedyś nazywało się domem.
Jeśli lubicie emocjonalne powieści, które zmuszają do myślenia, dają ukojenie, ale też wyciskają łzy – to „Siostry Blue” są dla Was.
OPIS
Rozrzucone po świecie Avery, Bonnie i Lucky wracają do rodzinnego domu w Nowym Jorku po śmierci czwartej siostry, Nicky, dając początek tej niezapomnianej opowieści o żałobie, tożsamości i skomplikowanych relacjach rodzinnych.
Trzy siostry Blue są wyjątkowe – i wyjątkowo się różnią. Avery, najstarsza, kiedyś uzależniona od heroiny, dziś zasadnicza prawniczka, mieszka z żoną w Londynie; Bonnie, była bokserka, po druzgocącej porażce w walce pracuje na bramce klubu w Los Angeles; Lucky, najmłodsza, jest modelką w Paryżu i wciąż próbuje coraz to nowszych sposobów na ostre imprezowanie. Miały też czwartą siostrę, Nicky, a jej niespodziewana śmierć zachwiała Avery, Bonnie i Lucky. Rok później, kiedy próbują się odnaleźć wśród żalu, uzależnienia oraz własnych ambicji, dowiadują się, że muszą wrócić do Nowego Jorku, by powstrzymać sprzedaż mieszkania, w którym dorastały.
Powrót do domu nigdy nie jest jednak tak łatwy, jak się wydaje. Siostry mierzą się z rozczarowaniem swoim dzieciństwem oraz utratą jedynej osoby, która trzymała je wszystkie razem i dopiero wtedy zdają sobie sprawę, że być może największe tajemnice skrywały nie przed innymi, lecz przed samymi sobą.
Filia - Więzy krwi. Władza, przywileje i zbrodnie rodziny Murdaugh
To publikacja, która – mam nadzieję – zrobi dużo hałasu. Ale nie krzykiem, a prawdą. Ciszą między zdaniami. Empatią.
Filia - Atypowa głowa. Moje życie w spektrum
OPIS
Czy można wrócić do życia po ćwierć wieku spędzonym za kratami? Czy świat, który kiedyś znaliśmy, będzie na nas czekał w tym samym miejscu?
Jan Mrowiński, znany jako „Mrówa”, nie miał łatwego startu w życiu. Wychowany w domu, gdzie rządził przemocą ojciec-tyran, od dziecka marzył tylko o jednym – wyrwać się z piekła, zabrać matkę i siostrę w bezpieczne miejsce i zacząć od nowa. Gdy jego frustracja i chęć ucieczki osiągnęły punkt krytyczny, podjął decyzję, która zaważyła na jego przyszłości. Napad z bronią w ręku, który miał przynieść pieniądze na nowe życie, skończył się tragicznie. Śmiertelny postrzał, którego nie przewidział, zamknął mu drogę do wolności na 25 długich lat.
Więzienie stało się jego światem. Śmierć matki, adoptowanie siostry przez obcą rodzinę i jej emigracja do Australii, a w końcu zerwany kontakt z ukochaną – wszystko to sprawiło, że Jan stracił ostatnie punkty oparcia. Był sam. Aby przetrwać, trenował boks w samotnej celi, czytał i medytował. Stał się więźniem niebezpiecznym, izolowanym od reszty osadzonych. Jedyną osobą, która przez lata dawała mu siłę, był trener boksu, zastępujący mu ojca. Gdy i on zmarł, Jan został kompletnie sam.
Pod koniec odsiadki, gdy po raz pierwszy trafia do celi wieloosobowej, uświadamia sobie, jak bardzo świat się zmienił. Koledzy z celi opowiadają mu o technologii, Internecie, telefonach komórkowych, zmianach w społeczeństwie, o tempie życia, które dawno przestało przypominać to, co znał z lat 90. Po tylu latach za murami, Jan nie wie, czy jest gotowy, by wrócić.
Nowy świat nie czeka na spóźnionych.
Gdy w końcu brama więzienia otwiera się przed nim, Jan wychodzi z nadzieją na nowy początek. Pierwsze kroki kieruje do rodzinnego miasta, gdzie chce odnaleźć ukochaną. Po drodze przeżywa szok – obcy świat otacza go z każdej strony. Ludzie wpatrzeni w ekrany telefonów, smartfony, inteligentne przejścia dla pieszych, wszechobecne kamery i automatyzacja. Każdy detal przypomina mu, że przegapił całą epokę.
Gdy w końcu dociera do miejsca, gdzie miała mieszkać jego miłość, jego ostatnia nadzieja pryska – dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym kilka lat po jego aresztowaniu. Tego ciosu nie jest w stanie udźwignąć. Wraz z siostrą odwiedza jeszcze ich dawny dom, ale i jego już nie ma – kamienicę zburzono, a na jej miejscu stoi nowoczesny apartamentowiec.
Jan stara się odnaleźć sens w rzeczywistości, do której nie pasuje. Ostatnią próbą oswojenia się z nowym światem jest nagranie piosenki, która przez lata przypominała mu ukochaną – „Lubię wracać tam, gdzie byłem” Zbigniewa Wodeckiego. Wspólnie ze szwagrem, który okazuje się być piosenkarzem disco polo na emigracji, nagrywa utwór i zostawia płytę na grobie ukochanej.
Ale rzeczywistość nie daje mu spokoju. Gdy wychodzi z cmentarza, widzi tłum ludzi robiących sobie selfie podczas pogrzebu znanego aktora, nagrywających transmisje live, zupełnie niewzruszonych tym, co się dzieje wokół. Jan nie potrafi tego zrozumieć – czuje się jak obcy w nowym świecie.
Zupełnie zagubiony, wpada w wir destrukcji. W pobliskim barze upija się z przypadkowymi ludźmi, a gdy sprzedawca w sklepie sugeruje mu skorzystanie z kasy samoobsługowej, Jan nie wytrzymuje. Wybucha agresją, sięga po nóż i w przypływie gniewu atakuje sprzedawcę. Po chwili na miejsce przyjeżdża policja.
Dwa dni na wolności. To wszystko, co dostał.
"Wykluczony" to brutalnie szczera, emocjonalna opowieść o człowieku, który nigdy nie miał szansy na normalne życie. To historia o złych decyzjach, straconych szansach, ale przede wszystkim o tym, jak bardzo świat może nas wykluczyć, jeśli zostaniemy w tyle.
Czy Jan kiedykolwiek miał szansę? Czy rzeczywistość, do której wrócił, była dla niego bardziej obca niż więzienna cela?
Książka, która wciąga od pierwszej strony i zostaje w myślach na długo po jej przeczytaniu.