"Trzeba marzyć" - Bogna Ziembicka
Książka "Trzeba marzyć" jest drugim tomem z cyklu "Willa pod Jodłami" od Bogny Ziembickiej. Po raz kolejny spotkamy się z Jagą, która przeprowadziła się do przedwojennej willi w Zagórzu nieopodal Krakowa. Jest magicznie!
Sielska powieść obyczajowa, którą tutaj widzimy, jest książką wyjątkową, ponieważ przeplata się w niej przeszłość z teraźniejszością. Dzięki temu zabiegowi stylistycznemu, który zaoferowała, nam autorka jednocześnie żyjemy w obecnych czasach razem z Jagą, oraz poznajemy historię Anieli, byłej właścicielki domu, która jak się okazuje, pracowała dla przedwojennego wywiadu! Przy takim połączeniu zdecydowanie podczas jej czytania nie można się nawet przez chwilę nudzić. Obie historie mocno nas angażują, pokazują, jak ważna jest miłość oraz wzajemne zaufanie i bliskie nam osoby. Książka jest barwna! Bohaterowie, których w niej spotkamy, mają mocne charaktery i bogatą historię. Przy jej czytaniu nawet przez moment nie będziecie się nudzili.
W powieści podobało mi się również to, że każdy z rozdziałów zaczyna się poezją! Uwielbiam w książce te krótkie wstawki, które tak dużo wnoszą do całości powieści. Jest magicznie, barwnie i autorka czaruje nas swoim słowem!
A co o książce mówi wydawca?
"To tu, w starym domu w zagórzu, spotykają się wojenna przeszłość i teraźniejszość.
Minął rok, odkąd Jaga zamieszkała w willi Pod Jodłami. Znalazła nową pracę, randkuje z Damianem. Zaprzyjaźnia się z panią Anielą, od której kupiła dom, i stopniowo poznaje jej burzliwą przeszłość: tajne życie agentki przedwojennego polskiego wywiadu.
Siostra Jagi, Mela, szykuje się do ślubu. Jednak jej dawny narzeczony nie zamierza odpuścić. Robi wszystko, by Mela do niego wróciła.
Do tej pory zawsze ktoś jej mówił, co ma robić: rodzice, szef, facet, z którym mieszkała. Teraz była wolna. stanęli wokół ognia, pili gorącą herbatę. Jodły szumiały jak morze, na niebie świeciły gwiazdy, trzaskały gałązki w ognisku."
Komentarze
Prześlij komentarz