"Tam gdzie jesteś" - Tomasz Betcher
Mamy tutaj przedstawioną historię Adama i Ani i ja do niej podeszłam bardzo sceptycznie... Książka dla mnie zbyt oczywista i niemożliwa, ale o tym za momencik!
Po pierwsze, jak wiadomo każdy z nas nosi swoją własną historię, każdy coś przeżył, stracił i zyskał. Jednemu poszło lepiej, drugiemu gorzej, trzeciemu kompletnie podwinęła się noga. Według mnie to główne i BARDZO ważne przesłanie jakie niesie nam ta książka. Ma ona swoją mądrość i za to bardzo ją sobie cenie! Mówi o człowieczeństwie, o empatii i o wyrozumiałości do drugiej osoby. Na początku poznajemy Adama, jest to bezdomny, który chcąc przezimować włamuje się do domku letniskowego nad polskim morzem. Mieszka tam i korzysta z dobrodziejstw, jakie znajdzie w jego wnętrzu. Domek oczywiście ma swoich właścicieli i Ania, do której należy miejsce postanawia je odwiedzić. W środku oczywiście zastaje niespodziankę, czy miłą? No raczej nie! Nie dość, że panuje okropny bałagan, burdel, to jeszcze w łóżku śpi śmierdzący bezdomny? Na początku oczywiście w nerwach go wyrzuca, po czym okropnie żałuje swojej decyzji i postanawia mu pomóc. I od tego momentu już wiedziałam jak skończy się ta książka. Domyślacie się już? Nie będę więcej zdradzała, dla mnie jest za bardzo oczywista, jednak szanuje ją za przesłanie jakie nam niesie. Za to, że każe nam przystanąć i zastanowić się nad losem osoby obok nas. Lubie również jej tło! Polskie morze kocham i uwielbiam jego opisy i krajobrazy!
Dobrze, że przesłanie jest mądre. Póki co nie mam tej książki w swoich planach.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na moim czytniku, więc kiedyś, na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń