"Sekret pełni księżyca" - Karen McQuestion

 


Zobaczyłam opis, okładkę i wiedziałam, że muszę ja przeczytać! Uwielbiam takie tajemnicze historie, które porywają od pierwszej strony.

Wszystko zaczyna się od tego, jak starsza kobieta widzi u swoich sąsiadów małą dziewczynkę, która w nocy zmywa naczynia. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przecież oni nie mają córki! Jak szybko się okażę, mają oni pewną tajemnicę, która zdecydowanie nie może ujrzeć świateł dziennego! Niki i Sharon zaczynają przeczuwać, że komuś może dziać się krzywda i tym samym wiedzą, że muszą działać.

I to, co bardzo ciekawego daje nam autorka, to to, że widzimy dwie perspektywy. Nie jest tak, że przez całą książkę domyślamy się co złego dzieje się w sąsiedztwie, tylko że sami tam jesteśmy! Rozdziały napisane z perspektywy Mii są bardzo poruszające. Widzimy, jak zwraca się ona do kobiety, że jest zmuszana do wykonywania różnych zadań, ale... nie wiemy najważniejszego! Kim jest dla rodziny i jak w ogóle znalazła się w tym domu? Tego dowiemy się na samym końcu, chociaż autorka stopniowo odkrywa przed nami karty. Mnie książka bardzo się podobała i mocno mnie wciągnęła!


Komentarze

Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*