"Trafikant" - Robert Seethaler


Na samym początku poznajemy Franza. Urokliwego młodzieńca, który dopiero co poznaje siebie i otaczający go świat. Matka postanawia wysłać go do Wiednia licząc, że tam zdobędzie zawód i doświadczenie. Zostaje on pomocnikiem Trafikanta. I tak z ciekawostek, bo według ankiety jaką zrobiłam tylko dwie osoby wiedziały czym jest trafika, a jest to ...uwaga! Sklep z tytoniem! I tak oto pomaga, zwiedza piękny Wiedeń i oczywiście, zakochuje się! Od razu urzekły mnie opisy i piękne słowa autora. Maszerujemy sobie wraz z Franzem i Zygmuntem Freudem uliczkami tego urokliwego miasta. Psychoanalityk uczy chłopaka i opowiada mu jak powinien zdobyć kobietę swojego serca, Anezkę.

Wszystko po drodze jednak bardzo się komplikuje. Mamy końcówkę lat `30, okres ogromnych zmian w Europie, które jak wiadomo nie przyniosły nic dobrego. W Wiedniu widać to coraz bardziej. Żydzi zaczynają być szykanowani, coraz więcej osób deklaruje się jako naziści, pojawia się gestapo... Więcej zdradzać Wam nie chcę, chcę po prostu, żebyście z takimi samymi wypiekami na twarzy jak ja przeczytali tę książkę. Żebyście poczuli się jak Franz, żebyście razem z nim pisali i odczytywali listy do jego matki, tak piękne i szczere! Żebyście wraz z nim codziennie rano otwierali trafikę, uliczkami szukali Anezki i spisywali swoje sny! Książka jest piękna, szczera i tym samym przerażająca. 
Zdecydowanie powinniście po nią sięgnąć! 

Komentarze

Obserwatorzy

Copyright © *Wolne Litery*